Cześć. Zmuszony jestem użytkować kilka systemów oraz kilka wersji systemu. Robię tak od lat i jakoś działa, nigdy bałaganu nie mam.
Używam Linux Manjaro Xcfe 64. W nim mam Virtual BOX a wewnątrz różne systemy. Mój sprzęt posiada vtd oraz vtx, więc mam dziedziczenie połączonych urządzeń.
Wszystko mówiąc ogólnie działa super i nigdy nie zawiodło. Jest jednak problem z systemami Linux.
Wirtualnie używam Xbuntu, Mint, drugie identyczne jak hostowe Manjaro (do testów), Debian do nauki oraz kilka mniejszych dla zabawy (Kali i inne gady).
Mam problem z poprawnym nadaniem uprawnień do konkretnego katalogu z hosta.
Chciałbym dla każdego wirtualizowanego linuxa udostępnić folder z hosta, hest to: /home/user-name/FOLDER-UDOSTĘPNIONY
lecz mam problem. Po prostu nie działa.
W Virtual Box wchodzę w USTAWIENIA MASZYNY > UDOSTĘPNIANE FOLDERY
Następnie:
ścieżka do folderu > wybieram sobie np. > /home/USER-NAME/FOLDER-UDOSTĘPNIONY
następnie zaznaczam AUTOMATYCZNE MONTOWANIE i odznaczam TYLKO DO ODCZYTU (chcę mieć prawa zapisu/kasowania)
i teraz:
gdy zostawię MOUNT POINT puste... folder nie zamontuje się w wirtualnym linuxie
gdy wpiszę: /home/NAZWA-WURTUALNEGO-UŻYTKOWNIKA/ to folder udostępniony zamontuje się poprawnie
lecz...
w każdym KOMBINOWANYM przypadku nie mogę nawet wejść do tego folderu, gdy jestem na wirtualnej maszynie.
Ikona folderu ma kłódkę i trzeba wchodzić JAKO ROOT. Wtedy widzi pliki i wszystko co w środku lecz nie ma jakichkolwiek praw (kopiowania/kasowania/zapisu).
System podaje BRAK UPRAWNIEŃ, nie mogę nawet na pulpit z tego folderu czegokolwiek przekopiować.
Folder udostępniany na hości ma 777 zrobione...
Nie mam już sił, nie wiem czego nie robię a jak już robię to co źle robię...