unetbootin "gubi" się przy Manjaro (i nie tylko). Zrób pendrive tak, jak to wskazał @marcin'82 lub jak w wątku na manjaro.pl, który przecież znasz, bo sam go zakładałeś.
Sprawdź sobie co ten laptop ma w bebechach i zainstaluj taką wersję Manjaro (tj. z takim środowiskiem), które jest możliwie "najlżejsze", jeśli specyfikacja sprzętu jest "uboga". Jeśli dasz sobie radę, to wybierz Manjaro-Architect i po prostu podczas instalacji dodaj to, co jest Ci potrzebne. Co najwyżej pobłądzisz i zrobisz raz jeszcze. Jeśli to za trudne, to są wersje "Community".
Spośród dostępnych środowisk w owych "gotowcach", za te "najlżejsze" uchodzą: Awesome, Bspwm, i3, OpenBox (jest też z nim polski Mabox, ale nie wiem, czy nadal rozwijany, albo inaczej - czy napcok o niego jeszcze dba), oraz "cięższe" już LXDE. W Architect będziesz miał też wybór np. LXQT lub enlightement. Generalna rada - pościągaj różne, wgrywaj na pendrive, pobaw się i zainstaluj to, które Ci najbardziej odpowiada. Druga rada - decyduj się raczej na aplikacje należące do tej samej "rodziny" frameworkowej co DE (czyli np. jeśli Gtk+3 - to aplikacje takie, jeśli Qt5 - to takie), bo na sprzęcie szczególnie z ubogim RAM (np. =<2GB) ma to znaczenie (nie są w pamięci umieszczane niepotrzebnie 2 rodzaje bibliotek, które w zasadzie do tego samego służą). Trzecia - i chyba najważniejsza rada - jeśli ten komputer ma w istocie słabą specyfikację sprzętową, a służyć ma jako narzędzie do uruchamiania aplikacji windowsowych przez wine, to... zapomnij o linuksie. W takim przypadku zdecydowanie lepszą alternatywą będzie Windows, chyba, że owe aplikacje windowsowe są bardzo dobrze wspierane przez wine (sprawdzisz m.in. tu:
https://appdb.winehq.org/) (a i tak jeśli chodzi o zużycie zasobów, to prawdopodobnie mniejsze będzie mieć Windows+aplikacja od linux+DE+wine+aplikacja_windows).