Pomoc w dobraniu dość małego systemu i jego konfiguracji według celu.

[katowicecentrum]

Witam,
ten temat wydaje się wpasowywać w dział, w którym został napisany, gdyż zaraz po problemie dot. znalezienia odpowiednio małego systemu, istnieje też problem jego konfiguracji według poniższych punktów. Zapraszam do lektury - starałem się maksymalnie skracać swoje przesłania - proszę o cierpliwość.

Czego dotyczy wątek
Temat dotyczy systemu linux'owego. Szukam bardzo okrojonej wersji takowego, najlepiej bez środowiska graficznego, bądź takiej wersji, gdzie to środowisko będzie się dało wyłączyć. Także po ponownym uruchomieniu systemu będzie widoczna tylko konsola.


Do czego mi to potrzebne?!
Widziałem nie raz na „alledrogo” takie małe komputerki nazywające się terminalami i zastanawiałem się, jak by można coś takiego wykorzystać. W końcu wpadł mi do głowy pewien fajny pomysł na wykorzystanie wielu takich – nawiązujących ze sobą łączność po sieci – komputerków. Najistotniejsze w tym wszystkim ma być osiągnięcie ów pomysłu niewielkim nakładem pieniędzy, gdyż powyżej wspomniane terminale kosztują ok. 30-150 zł (w zależności od parametrów).

Pomysł i warunki jego realizacji:
Nie chcę się wdawać w niepotrzebne szczegóły i tym samym zanudzać. Wiem, w jaki sposób zrealizować pomysł na zwykłych komputerach, ale realizacja pomysłu ma jednak przebiec na sprzęcie o maksymalnie optymalnych parametrach do realizacji swojego zadania. Zadanie jest łatwe, więc i sprzęt jest wolny/słaby. Teraz trzeba znaleźć lekkiego linuxa i go przystosować. Komponenty/przystosowania na zainstalowanym systemie powinny być następujące:
- „Automatyczne” uruchomienie systemu bez „blokady” ze strony np. GRUB'a czy czegoś podobnego.
- Program mocp (do odtwarzania plików audio z konsoli).
- Program SSH (SSH Server).
- Program Beep (do manipulowania buzzerem z płyty głównej)
- Program „nano” i „MC”.
- Plik .bashrc (do wpisania nowych alias'ów)
- Np. plik /etc/rc.local (do wpisania tam ścieżki do skryptu uruchamianego przy starcie systemu).
- Np. plik /etc/crontab (do dodania wiersza z wykonywanym w cron'ie skryptem).

O co proszę?
Wypiszę swoje prośby w punktach:
1). Proszę o zaproponowanie systemu operacyjnego (Np. w wersji Live), który uruchomi się na terminalu HP t5710 o poniższych parametrach i będzie mógł zostać przystosowany do powyższych punktów.

Procesor: Transmeta Crusoe TM5700 800 MHz
Pamięć flash: 256 MB
Pamięć operacyjna: 256 MB

2). Fajnie by było, gdyby był to jakiś system debian'opochodny.
3). Miło by również było, gdyby działało na danym systemie „apt-get” lub aby w inny podobny sposób dało się pobrać powyższe programy.
3). Żeby dany system (uruchomiony w wersji live) miał możliwość zainstalowania się na dysku (na stałe np. na drugim pendrive'ie).


Próby, będące już za mną:
Mimo uruchomienia na swoim terminalu (HP t5710) wielu systemów z pendrive'a, to z brakiem doświadczenia z poszczególnymi systemami szybko się zniechęcałem i korzystając z tego, że dystrybucji linuxa (w tym tych bardzo okrojonych) jest wiele, ciągle przeskakuje „z kwiatka na kwiatek” w nadziei, że znajdę to, o co mi się rozchodzi, albo przynajmniej coś zbliżonego. Tymczasem same problemy! Np. na takim systemie „Tiny Core” mogę pobrać tylko programy będące w repozytorium z jakimś charakterystycznym dla tego systemu rozszerzeniem .TCZ. Udało mi się zainstalować SSH i mogę się połączyć z terminala na zewnątrz, ale już z zewnątrz do terminala nie. Takich problemów można mnożyć. Nie sądziłem, że to co chcę dokonać może okazać się aż takie skomplikowane. Brak mi obeznania, doświadczenia z tą całą gamą oferowanych systemów.

Pozdrawiam i czekam na życzliwe odpowiedzi.
zyzio

[roobal]

Próbowałeś Debiana netinstall? Ewentualnie pobierz obraz mini.iso (business card nie są już dostępne) i zainstaluje jedynie bazowy system i doinstaluj co potrzebujesz? Jeśli to mają być terminale i mają łączyć się zdalnie, jeśli posiadasz jakiś serwer, może zainteresuj się bootowaniem przez sieć.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Preboot_Execution_Environment

[katowicecentrum]

Co prawda jestem teraz w pracy, ale ukratkiem po tajniaku odpaliłem sobie virtualną maszynę, pobrałem tego debiana netinstall'a i eksperymentuje. Długa wydaje się być ta droga instalacji. Nie skomplikowana, ale wielowątkowa/wieloetapowa/wielokrokowa.

Chyba wybrałem jakąś wersję instalacji dla zaawansowanych, co sugeruje obszerność poniższego menu, które to musiałem przebyć:


W którymś z wyżej wspomnianych etapów wybrałem dodatkowe komponenty. W oczy rzuciło mi się ich pięć:
sound-modules-3.2.0-4-486-di: sound support
openssh-client-udeb: secure shell client for the Debian installer
network-console: Continue installation remotely using SSH
drive-injection-disk-detect: Detect OEM drive injection disks
choose-mirror: Choose mirror to install from (menu item)

Jak widać, jest tam m. in. mowa o SSH, a mimo tego, teraz - już po zainstalowaniu systemu - nie widzę, żeby działało SSH, a gdy wpisuję "sudo apt-get install ssh" to zwraca komunikat, że: "~bash: nie znaleziono polecenia", czyli jak wrócę do domu, to będę musiał zapewne pogrzebać w repozytoriach i dodać jakieś inne źródła. Jeszcze nie wiem skąd je wziąć, ale może na Internecie coś będzie na ten temat. No chyba, że problem nie leży po stronie repozytoriów.

Zawsze poprostu jak chciałem coś zainstalować to czyniłem j. w. Poprostu "sudo apt-get install", a jeśli nie działało, to "..."update" dla aktualizacji repozytoriów.

Próbowałem też instalować program "moc", ale też nic. Ciekawe, czy działa to wsparcie dla dźwięku. W pierwszej pozycji od góry "...sound support" jest mowa o jakimś wsparciu dla dźwięku, więc powinno działać, nie? Próbowałem zainstalować też alsamixer - oczywiście też nic.

Sprawdzałem czy działa dodawanie aliasów w .bashrc - to przynajmniej jak na razie udało mi się uruchomić. Da się zrobić tak, aby po uruchomieniu systemu user logował się automatycznie?

[Paweł Kraszewski]

[...]
network-console: Continue installation remotely using SSH
[...]

To są moduły instalatora nie mające nic wspólnego z zainstalowanym systemem. Np moduł instalatora network-console  umożliwia ci kontynuację INSTALACJI przez SSH - a to czy w wynikowym systemie będzie SSH to inna sprawa, nie mająca związku z tą opcją.

W systemie surowym może nie być sudo, zamiast tego używasz su. Nie pracujesz czasem jako root tuż po instalacji? Wtedy wystarczy samo apt-get bez su czy sudo.

[roobal]

W Debianie domyślnie nie ma sudo, trzeba logować się na konto roota.

Nie pracujesz czasem jako root tuż po instalacji?

Podczas instalacji Debiana, tworzy się konto zwykłego użytkownika.

Długa wydaje się być ta droga instalacji. Nie skomplikowana, ale wielowątkowa/wieloetapowa/wielokrokowa.

Chyba wybrałem jakąś wersję instalacji dla zaawansowanych, co sugeruje obszerność poniższego menu, które to musiałem przebyć:

Podejrzewam, że wybrałeś opcję expert install.

Da się zrobić tak, aby po uruchomieniu systemu user logował się automatycznie?

Tak, da się automatycznie zalogować w konsoli.

[katowicecentrum]

Uruchomiłem na terminalu 'debian netinstall', który znajdował się na pendrive'ie. Chciałem zobaczyć, jak by mniej więcej wyglądała instalacja, gdybym miał jakiś drugi nośnik, na który mógłbym zainstalować system. Np. jakiś dysk HDD na USB, ale wcześniej pojawiła się inna przeszkoda. Mianowicie jednym z etapów instalacji jest wykrywanie/instalowanie napędu CD/DVD. Wydaje się, że bez tego proces instalacji jest nie do przejścia. Dziwne by to było, gdyby tak legendarny system nie dał się zainstalować z powodu braku napędu.

Gdyby nie udało się zainstalować z powyższego powodu owego systemu, wtenczas proponuję poruszyć temat systemu, który mi polecono. Mianowicie "slitaz".

Nie ma czasem wydania Debiana na "palucha"?

[roobal]

Jakim programem kopiujesz ISO na pendrajwa?

Nie ma czasem wydania Debiana na "palucha"?

Jest, a przynajmniej było. Z tego co mi wiadomo, obecne wydania Debiana, dostarczane są z hybrydowymi obrazami ISO, chyba nawet na stronie projektu o tym pisano. Hybrydowe ISO powinno być bootowalne zarówno z CD, jak i pendrajwa.

[katowicecentrum]

Przy pomocy poleconego mi programu "unetbootin" skonfigurowałem system operacyjny 'debian netinstall' na pendrive'ie. Program ten jest na linuxa. Nadaje się tylko prawa (bodaj wykonywalności i odczytu) po czym uruchamia się ładne okienko. W oknie tym wybieramy dystrybucję systemu operacyjnego, jego wersję, lokalizację USB i ewentualnie obraz ISO. Obraz ISO dystrybucji, którą chcemy załadować nie jest konieczny, ponieważ program sam ją pobierze, jeżeli jej nie podamy. Program szybko wykonał swe działanie, trwało to ok. minuty. Za to już po włożeniu pendraka do terminala pobieranie komponentów - mającego się zainstalować - systemu operacyjnego trwało wieki, z 1,5h.

Po zainstalowaniu systemu mam to, czego chciałem. Oczywiście nie wszystko zostało już osiągnięte, ale jakiś postęp jest.

Mianowicie:
- System mam bez środowiska graficznego, które mi do niczego nie jest potrzebne.
- SSH działa. Zostało już zainstalowane podczas ładowania systemu. Należało zaznaczyć tylko zaproponowany komponent.
-Program 'moc' udało się zainstalować bez problemów.


Niepowodzenia:
- Program 'beep' niby jest zainstalowany, ale jakoś nie słychać buzzera w terminalu podczas inicjowania programu.
- Były problemy z dźwiękiem, ale jakoś udało mi się z tym uporać. Nie wiem w którym momencie "naprawiłem", no ale działa.



------------------EDYTOWANO POST----------------------
Terminal jak na swoje parametry działa chyba całkiem znośnie. Ciekawe jest, że w stanie spoczynku bierze tylko ~10 W. Generalnie system 'debian netinstall' co prawda zajmuje trochę więcej, bo ok. 1 GB, ale myślę, że chyba warto poświęcić te trochę miejsca dodatkowo na dysku. Generalnie wszystkie punkty z pierwszego postu udało mi się zrealizować. Przede wszystkim dzięki temu, że znam trochę ten system, a właściwie jego pochodne dystrybucje. Jedyne z czym chciałbym się jeszcze uporać zanim przejdę dalej, to automatyczne logowanie. Aby zaraz po uruchomieniu systemu była już konsola z zalogowanym na niej użytkownikiem.

Nie wiem jak w Debianie, ale we FreeBSD aby z automatu wchodziło logowanie można było nie podawać hasła roota, a po założeniu konta użytkownika (adduser) FreeBSD ładowało wszystko bez podania loginów i haseł. Oczywiście rozwiązanie na bakier z bezpieczentwem, ale najprostsze.