Z drugiej strony można sobie zadać pytanie, dlaczego tyle osób budzi się dopiero pod koniec semestru (w ostatnich tygodniach co chwila ląduje na forum prośba o odwalenie pracy domowej). W dużym stopniu prowadzący zajęcia odpowiadają za poziom umiejętności i puszczanie rzeszy takich adminów z promocją w świat.
Sam w roku 2001 brałem udział w obowiązkowych zajęciach z instalowania Windowsa (tak tak... 98 lub NT) i Netware, w których działaliśmy krok po kroku i nie miałem po ich zakończeniu pojęcia czym jest "Novell" i "Netware". Konfigurowałem wtedy interfejsy sieciowe, nie mając pojęcia czym jest choćby brama czy może nawet adres IP. Liczył się efekt, zrozumienie raczej nie (gotowiec być może by przeszedł). Ze swoim tamtejszym poziomem wiedzy nie byłem w stanie sformułować niejednego pytania. Ktoś bezpodstawnie założył naszą wstępną znajomość choćby działania sieci. Wtedy miałem za sobą rok użytkowania uniksowych kont (SunOS, Linux, czasem na terminalach wyłącznie tekstowych).
Dwa lata później trafiły mi się zajęcia, również obowiązkowe, obejmujące partycjonowanie fdiskiem, konfigurację jądra Linuksa (chyba 2.6.0-test11), NFS i Samby. Miałem za sobą pół roku z Mandrakelinux i sporą motywację do poznawania środowiska Linuksa. Bez tej motywacji prawdopodobnie przewegetowałbym jakoś te zajęcia a tak trochę podstaw z nich wyniosłem. Poza pasjonatami ludzie nie sprawiali wrażenia zachęconych.
Brałem też udział w kilku zajęciach, za które prowadzącym mogę szczerze podziękować. Sporo wymagali, sporo dali z siebie.
Były też zajęcia, gdzie samodzielnie trzeba było się czegoś nauczyć i oddać gotową pracę. Nie było to do końca sensowne, bo w ten sposób ze starych podręczników nauczyłem się wtedy przestarzałego HTMLa i Javascriptu, który działał tylko w IE.
Samodzielnie miałem też pokazać znajomość MS Worda (nie mając pojęcia w maju 2002 o alternatywach). Prowadzący odwalił mi kawał, zadając przepisanie w nim dowodu Mocnego Prawa Wielkich Liczb... To była katorga, ale dopiero teraz tracę wątpliwości, że był to zarazem wielki żart, a nie pokazanie mniej znanych możliwości tego przyjaznego programu
![Wink ;)](http://forum.linux.pl/Smileys/default/wink.gif)
Teraz chwytam okazje, łapiąc zajęcia bez obowiązku ich zaliczania, bombardując prowadzących pytaniami, czytając podręczniki i robiąc doświadczenia. Nie zawsze to, co chciałbym wiedzieć, pokrywa się z programem zajęć, dlatego i tu zdarza mi się o coś zapytać (jak choćby ostatnio z
routingiem).