Witam,
w małej sieci lokalnej jest kilka windowsów i trzy stacje na linuxach: RH9 i 2 FC4,
na rh9 mam sambę 2.2 (w każdymbadz razie ponizej 3.0), na fedorze 3.0.14,
problem polega na przegladaniu zasobow udostepnionych przez win (xp),
nie ma zadnych problemow na rh9 - uzywam standardowego nautilusa,
na fedorach dzieje sie za to bardzo dziwna rzecz,
zasoby (katalogi) udostepnione na windach ktore maja kilka plikow i podkatalogow, sa widoczne w nautilusie,
gdy jednak przechodze na zasob mający bardzo duzo plikow nautilus zaczyna ich szukac...i szukac ..i szukac...
po jakis 3 minutach zaczyna mi szalec dysk i calkowicie uniemozliwiac prace, nie moge ruszyc nawet mysza, nie reaguje na klawiature,
co ciekawe dokladnie to samo dzije sie na drugiej fedorze na zupelnie innym kompie,
z kolei na rh9 i starszej sambie zasob jest widoczny prawie od razu...
kompletnie nie wiem co jest grane,
jesli komukolwiek przyszlo by cos do glowy to z gory dzieki za wszelkie sugestie
behemot