Witam
Postawiłem sobie mandrive 2006, ogólna konfigugacja przedstawiała sie nastepujaco(z tych ciekawszych):
dysk na 3 partycje - hda1-ext2 systemowa, hda2-swap i hda3-FAT32 na dane(zeby miec skad DOSa odpalac).
zarejestrowalem usera root oraz user, coby na roocie nie siedziec. ustawilem automatyczne logowanie konta user z WM\\'em iceWM.
jedyne co recznie zrobilem to przemontowalem sobie w fstabie trzecia partycje z lokacji /mnt/win_c do lokacji /home/user/dane i nadalem parametr users, bo nie chcialo mi nic zapisywac na niej.
2 dni chodzilo jak burza (powiedzmy, PII400 i 256MB RAM to torche malo pod to distro, ale nie o to lazi).
wlaczam sobie go dzisiaj, ale jak chce wylaczyc nie dziala nic z menu logout. wlaczylem wiec konsole, bezczelnie przeszedlem na:
su
i probuje:
shutdown now
wczoraj dzialalo, dzisiaj zamiast wylaczyc grata to wyskakuje mi 5 konsol textowych, kazda prosi o login, po czym reaguje na max 1-2 klawisze i sie zacina
podejrzewac hardzielka i wymienic na inny (mam drugi w zapasie) czy cos jesczce nakopałem?