Proponuję wywalić Gnome i panele z Gnome i spróbuj zainstalować w taki sposób:
dpkg -x gnome-panel.deb /
za gnome-panel.deb podajesz pełną nazwę paczki, odpalasz z terminala panele Gnome i patrzysz czego mu brakuje do działania i uzupełniasz zależności ręcznie, prawie jak w Slackware. Trochę z tym zabawy ale może coś z tego wyjdzie, tylko nie wiem czy Mint/Ubuntu to przeżyje akurat, bo w porównaniu z Debianem zależności są zbyt mocno powiązane ze sobą, gdzie w Debianie paczki są bardziej rozdrobnione. Jeszcze wadą takie instalacji jest ręczne aktualizowanie pakietów instalowanych w ten sposób.
Pozdrawiam!