Chodzi o naukę, na jednym kompie jest tak jak kolega mówi czyli zainstalowany Arch + konfig = praca codzienna, na drugim zainstalowany Arch do tzw. "rozdupcania" a na trzecim, podobnie, czyli "wolna amerykanka". Wiem, wariatem jestem ale to taki indywidualny sposób na naukę, innego w życiu nie udało mi się nigdy opracować.
Zresztą, w życiu prywatnym jest identycznie czyli 100x rozwalić aby potem nie rozwalać i naprawiać. Ostatnio zaśpiewali mi za remont silnika ponad 27000zł (S400CDI, Mercedes W220). Ostatnio, to znaczy 1.5 roku temu. Kupiłem zatem zatartego 400CDI w niemczech ze złomu za grosze i na jego bazie nauczyłem się całego silnika, następnie wyremontowałem swój we własnym zakresie i od ponad 17 miesięcy zero najmniejszych problemów (zrobiłem już 49000km). Koszt znikomy, wyszło 9400zł a nie 27000!
Wracając jednak do komputerów, nie pamiętam czasów w których siedziałbym spokojnie, jakieś ADHD pewnie mam :D
U mnie, nawet jak LOGO biosu jest BRZYDKIE to trzeba grzebać i zrobić ŁADNIEJSZE.