Ufff...
Po wstukaniu komendy:
pokazał mi się niezły "pierdolnik":
BootCurrent: 0000
Timeout: 0 seconds
No BootOrder is set; firmware will attempt recovery
Boot0000* Notebook Hard Drive BBS(HD,,0x0).......................................................................
Boot0001* ubuntu HD(1,GPT,944f1e63-7ecc-461b-bdc1-56bbfd94f5d7,0x800,0x108000)/File(\EFI\ubuntu\shimx64.efi)
Boot0002* Arch HD(2,GPT,176de684-da43-4297-a7f2-7aedafe3bd81,0x96800,0x32000)/File(\EFI\arch\grubx64.efi)
Boot0003* Windows Boot Manager HD(2,GPT,176de684-da43-4297-a7f2-7aedafe3bd81,0x96800,0x32000)/File(\EFI\Microsoft\Boot\bootmgfw.efi)WINDOWS.........x...B.C.D.O.B.J.E.C.T.=.{.9.d.e.a.8.6.2.c.-.5.c.d.d.-.4.e.7.0.-.a.c.c.1.-.f.3.2.b.3.4.4.d.4.7.9.5.}...d................
Boot0023* debian HD(1,GPT,638b11e9-e61d-42c3-b99b-95376396870c,0x800,0x100000)/File(\EFI\debian\shimx64.efi)
Boot00A5* Garuda HD(1,GPT,b21c3cb1-f6be-4145-a7a1-eedbd7c80ccc,0x800,0x32000)/File(\EFI\Garuda\grubx64.efi)
Boot00A6* EndeavourOS HD(1,GPT,b21c3cb1-f6be-4145-a7a1-eedbd7c80ccc,0x800,0x32000)/File(\EFI\EndeavourOS\grubx64.efi)
Nazwałem to "pierdolnikiem" bo nie mam pojęcia co na liście robią takie wpisy jak debian, Garuda i EndeavourOS oraz Ubuntu.
Te systemy używałem dobre 1,5-2lata temu a ubuntu to już ze 4 lata temu. Dysk był wymieniany w maju tego roku i postawiony był na nim czysty Arch oraz WIndows 8.1. Czyżby te wpisy zostały w UEFI???
Ja mam HP 820-G3, gdy wchodzę w BootMenu to na liście nic dziwnego nie ma:
Boot from SSD
Boot from M2 PCIe
Boot from network
Boot from EFI FILE
Windows Boot Manager
Grub
Boot from USB/SD
Bootowanie ustawione mam na Windows Boot Manager bo to i tak znaczenia nie ma, czy wybiorę WinBootMgr/Grub czy from SSD, i tak we wszystkich przypadkach wystartuje mi Grub (najpierw instalowałem Windows na czystym dysku, potem Arch'a i Gruba a ten zmienił Windowsowego BootMgr i jest menu rozruchowe Grub2 na "dzień dobry" a tam na liście ArchLinux i Windows).
Wczoraj próbowałem pobawić się CALCULATE-LINUX czyli czymś opartym na Gentoo, pobawić się w celu ułatwienia sobie z deka życia, ponoć Calculate umie instalować Gentoo tak jak np. Zorin instalował niegdyś Arch'a. No i postawiłem to obok Arch'a, niby zainstalował Gruba i tak dalej ale:
1. lista wyżej wklejona jest teraz, zatem nie widać ani Calculate-Linux'a ani dwa dni temu postawionego Gentoo
2. gdy z poziomu windows wchodzę sobie (Minitool Partition Manager) do partycji EFI (ta o wielkości 500MB) to widzę tam tylko foldery Grub i Windows a w Grubie śladu nie ma po Calculate-Linux oraz Gentoo. Tylko Arch'owe zabawki...
Po aktualizacji Gruba z poziomu Archa nic się nie zmienia.
Uruchomić Gentoo oraz Calculate mogę tylko i wyłącznie z pliku EFI, tj. grubx64.efi gdy ręcznie znajdę go na dysku i tu jest zonk.
Archowy plik grubx64.efi siedzi na partycji EFI (tej 500MB) a te od Calculate i Gentoo siedzą na EXT4. Jakim cudem gdy przy ręcznym partycjonowaniu wybierałem partcję FAT32 jako partycję EFI ESP i oznaczałem flagą BOOT?
Przy instalacji Gentoo postępowałem jak zawsze, czyli identycznie jak w przypadku wszystkich innych Linuxów, zawsze było ok, działało a teraz ewidentnie coś jest nie halo ale tylko z Gentoo.
Wracając do Calculate-Linux to dziwnie się zachował, albowiem przy instalacji zrobiłem tak:
ręczne partycjonowanie:
partycja FAT32 oznaczone jako EFI(esp) /BOOT
partycja sda4 jako ext4 /root i /home (40GB)
brak swapu
no i nie wiem dlaczego ale Calculate podzielił partycję /ext4 na dwie równe części (po 20GB) z których jedna to ext4 i na niej jest /root oraz /home a druga jest UNKNOWN i niczym tego otworzyć nie mogę. Arch na nią nie włazi, cały czas pokazuje NIEZAMONTOWANA a inne programiki traktują ją jak czyste, nieprzydzielone miejsce. Usunąłem zatem te partycję i się Calculate-Linux "rozdupcył" ... już nie wstał.
Problem rozwiązany, w końcu doczytałem. Po instalacji Gentoo trzeba przed restartem zrobić skromny trik w terminalu:
su
grub-mkconfig -o /boot/grub/grub.cfg
i już wszystko jest na liście przy rozruchu...