Forum Linux.pl

System => Administracja => Wątek zaczęty przez: woolfik w 2006-04-04, 11:15:18

Tytuł: Mandriva - posypała się jak winda :(
Wiadomość wysłana przez: woolfik w 2006-04-04, 11:15:18
Witam wszystkich mam problem mialem zainstalowany na kompie na hda1 windowsa xp a na hdd mialem Fedore Core 4 oraz GRUB na (MBR - standard). Niestety windows sie wysypal jak to windows i jeszcze raz go przeinstalowalem. Po tej instalacji okazalo sie ze uruchamia mi sie bootloader z windowsa i linux wogole sie nie uruchamia. Probowalem edytowac boot.ini ale niewiele to dalo. Jesli ktos zna sposob w jaki moge ponownie uruchomic GRUB bez ponownej instalacji linuxa to bede wdzieczny za pomoc.

Mam tylko 1 prosbe piszcie ze sie tak wyraze \\"debiloodpornie\\" :)
Tytuł: Mandriva - posypała się jak winda :(
Wiadomość wysłana przez: greg000 w 2006-04-04, 15:28:53
Nie znam FC ale wydaje mi sie ze instalator ma tryb naprawy (ponownej instalacji gruba bez instalacji calego systemu lub cos podobnego). Jezeli nie to musisz to zrobicc np. tak

wystartowac linuksa z plytki potem zamontowac partycje z linuxem w jakims katalogu i zrobic:

mount /dev/hda1 /punkt_montowania_partycji_linuxa

potem zrobic chroot
chroot /punkt_montowania_partycji_linuxa  /bin/bash

nastepnie

grub
>grub  root (hd0,0)     <----- partycja hda1(tam gdzie masz /boot  katalog)
>grub setup (hd0)      <----- mbr  hda
>grub quit

Jak nie pokazalo zadnych bledow to znaczy ze dobrze wszystko podales.

exit

umount /katalog_z_zamontowaną_partycja_linuxa

restart

Oczywiscie to jest przyklad tylko wiec musisz podstawic twoje dane.

A tak na marginesie polecam uzywac takie cos jak szukaj bo bylo ju duzo tematow na podobny temat .
Tytuł: Mandriva - posypała się jak winda :(
Wiadomość wysłana przez: c64club w 2006-04-03, 23:56:42
Witam
Postawiłem sobie mandrive 2006, ogólna konfigugacja przedstawiała sie nastepujaco(z tych ciekawszych):
dysk na 3 partycje - hda1-ext2 systemowa, hda2-swap i hda3-FAT32 na dane(zeby miec skad DOSa odpalac).

zarejestrowalem usera root oraz user, coby na roocie nie siedziec. ustawilem automatyczne logowanie konta user z WM'em iceWM.

jedyne co recznie zrobilem to przemontowalem sobie w fstabie trzecia partycje z lokacji /mnt/win_c do lokacji /home/user/dane i nadalem parametr users, bo nie chcialo mi nic zapisywac na niej.

2 dni chodzilo jak burza (powiedzmy, PII400 i 256MB RAM to torche malo pod to distro, ale nie o to lazi).

wlaczam sobie go dzisiaj, ale jak chce wylaczyc nie dziala nic z menu logout. wlaczylem wiec konsole, bezczelnie przeszedlem na:
 su
i probuje:
 shutdown now
wczoraj dzialalo, dzisiaj zamiast wylaczyc grata to wyskakuje mi 5 konsol textowych, kazda prosi o login, po czym reaguje na max 1-2 klawisze i sie zacina

podejrzewac hardzielka i wymienic na inny (mam drugi w zapasie) czy cos jesczce nakopałem?