Procesory/SoC mogące udźwignąć Linuksa są praktycznie wyłącznie na montażu powierzchniowym. Nowsze w dodatku na BGA, więc nie do zrobienia w domu bez wieloletniej praktyki i specjalnych narzędzi. W szczególności Rapsberry, gdzie masz lutowany scalak do scalaka:
[====RAM=====]
OOOOOOOOOOO
[====CPU=====]
OOOOOOOOOOO
[==Płyta=główna========]
Dodatkowo przy tych częstotliwościach i gęstościach sygnałów początkujący nie zaprojektuje poprawnej płytki.
Jeżeli odpuścisz sobie Linuksa, a zaczniesz programować "bare metal", to masz olbrzymie pole do popisu, np z AVRkami, PICami, i
małymi ARMami. Tu do montażu wystarczy zwykła, precyzyjna lutownica, płytka uniwersalna i parę elementów dyskretnych na krzyż. Plus ciągle jeszcze hektar wiedzy, acz nie tak zaawansowanej jak do "dużych" procków. Popatrz na urządzenia klasy ARDUINO: to bez problemu złożysz i oprogramujesz w domu za nieduże pieniądze.
Zacząć możesz np od AVR ATTINY2313 (cena 7,90zł/szt, kup od razu parę), płytki uniwersalnej, paru oporników, przełączników i LEDów (pewnie w sumie ~50zł) i programatora AVR ISP USB (koło 30-40 zł na Allegro). To sobie możesz sam poskładać, na Linuksa jest pełne wsparcie w sofcie (kompilatory, debuggery, soft do programowania). Jak upalisz procek, to stracisz niecałe 8zł a zabawa przednia. Jak się rozbujasz, możesz na tym samym sprzęcie przejść na rodzinę ATmega i robić naprawdę złożone rzeczy.
ALE: to nie jest sprzęt, który pociągnie Linuksa (plus minus
ta strona, ale tylko jako ciekawostka).