Nowe posty

Autor Wątek: Czy przyszłość to InstallJammer?  (Przeczytany 2210 razy)

donkey_pepe

  • Gość
Czy przyszłość to InstallJammer?
« dnia: 2007-03-11, 23:50:25 »
Witam wszystkich forumowiczów.
Mam na imię Krzysztof. To jest mój pierwszy post. Linuksem zajmuję się od około Mandrake'a 8.1. W pracy skazany jestem na Windowsa XP natomiast w domu do wszystkiego oprócz gier używam Linuksa (openSuse 10.2). Coraz więcej czyta się o Linuksie. Wystarczy zajrzeć na vortal dobreprogramy żeby zaobserwować, że newsów o Linuksie jest coraz więcej (sam vortal w moim odczuciu dedykowany jest [jeszcze] raczej użytkownikom Windowsa).Więc coraz więcej moich znajomych pyta mnie o ten system (tzn Linuksa). Do tej pory zaraziłem ok 10 osób... Sam jestem raczej użytkownikiem powiedzmy średnio zaawansowanym. Pewne elementy rozumiem, natomiast inne takie jak kompilacja ze żródeł (z nielicznymi wyjątkami) to rzecz jeszcze dla mnie nie opanowana. Znalazłem w sieci takie coś: http://installjammer.com . To nic innego jak znany wszystkim użytkownikom Windowsa instalator oprogramowania. Na stronie znajdziemy też wersję dla Linuksa. Bardzo ciekawy program!!! Instalacja softu to poezja. Poprostu klikamy... Jest to bardzo ważne dla początkujących użytkowników pingwina a im więcej użytkowników Linuksa tym szybciej skończy się monopol M$, tym więcej komercyjnych aplikacji na inne systemy operacyjne, więcej gier, lepszy świat itd. (mam wrażenie, że nie tylko ja lubię się napić "na pohybel... M$"). W tym właśnie momencie chciałbym zaprosić Was do dyskusji na temat programu InstallJammer oraz przygotowanych w ten sposób instalek. Wyrażając swoje opinie proszę pomyśleć również o systemie PC-BSD oraz jego rosnącej popularności dzięki instalkom PBI (też poezja, już próbowałem :) ). Być może będę próbował nawiązać kontakt z którymś z Was w celu wymiany doświadczeń lub współpracy... Być może sam jestem zainteresowany tworzeniem takich instalek i rozwijaniem w ten sposób Linuksa (coś w końcu trzeba zrobić dla społeczności OpenSource). Zobaczyny co powiecie... Pozdrawiam Was! (sorry, że tak dużo napisałem)

sabayon

  • Gość
Czy przyszłość to InstallJammer?
« Odpowiedź #1 dnia: 2007-03-12, 10:11:11 »
Czy można prosić o mały tutorialik (praktyczny przykład), jak korzystać z Installjammera ?

donkey_pepe

  • Gość
Czy przyszłość to InstallJammer?
« Odpowiedź #2 dnia: 2007-03-12, 13:43:30 »
Cześć Sabayon, sęk właśnie w tym, że jeszcze nic ciekawego (z wyjątkiem ich PDF'a) nie znalazłem. Sam programik instaluje się świetnie. Troszkę jest rozbudowany ale raczej do opanowania (dużo podpowiedzi). Wygląda obiecująco tylko z czym go się je? :) Mam wrażenie, że dla kogoś kto budował paczki może okazać się zrozumiały. Być może budowa takiej instalki może ograniczać się tylko do wskazania miejsc gdzie mają być skopiowane uprzednio wskazane pliki. Ale to tylko moje domysły (na gorąco). Natomiast sam program wygląda naprawdę obiecująco. Zastanawia mnie jak się tu rozwiązuje zależności (czy wystarczy skopiować odpowiednie biblioteki itp.?)

ps. do końca tygodnia będę poza zasięgiem tego forum...

wit0ld

  • Gość
Czy przyszłość to InstallJammer?
« Odpowiedź #3 dnia: 2007-03-12, 17:27:13 »
Odpowiem ci tak donkey_pepe. Nie chciałbym by tak wyglądała przyszłość Linuksa. Na pierwszy rzut oka ułatwi to instalację aplikacji - tak naprawdę doprowadzi to do pieprznika rodem z winzgrozy.
Instalacja poprzez repozytorium - wierz mi lub nie, drogi pepe, jest tak na prawdę najłatwiejszym sposobem instalacji. Wystarczy tylko znać nazwę programu i odchaczyć go np. w Synapticu.
Wielu osobom nie pasuje ten model ponieważ mają we krwi złe przyzwyczajenia po latach siedzenia na windowsie. Istalacja z repozytorium wydaje się trudniejsza, ale tak na prawdę jest ona po prostu INNA.

Oczywiście zostają nam jeszcze istalatory z binarek, które programista może stworzyć właśnie na wzór tego do czego nam zalinkowałeś. Prawdopodobnie tak właśnie będzie wyglądać instalacja większości zamkniętych aplikacji - no chyba że Adobe za opłatą będzie udostępniać swoje repozytorium, albo wrzucać deb-y na płytę.

Instalacje ze źródeł nie różnią się zbytnio od instalek z repo z tą tylko różnicą że jeśli operacja zakończy się niepowodzeniem to user zmuszony jest do nadludzkiego wysiłku polegającego na doinstalowaniu (zwykle z repo) kilku paczek które ładnie są wypisane w konsoli na samym dole.

donkey_pepe

  • Gość
Czy przyszłość to InstallJammer?
« Odpowiedź #4 dnia: 2007-03-12, 19:18:02 »
Wit0ld, oczywiście masz rację i cenię Cię za szczerość. O to mi chodziło! Natomiast uważam, że obecne repozytoria nie muszą iść do lamusa. Niech zostaną, tak jak znienawidzona - przez zapatrzonych w jedynie słuszny system - konsola. Natomiast ja próbuję stanąć w obronie osób początkujących. Dla nich samo pojęcie repozytorium jest straszne. Tak, to prawda, że mają nawyki z Windowsa ale to nie ich wina. Oni naprawdę chcą/próbują. Niekiedy też mam wrażenie, że ludziom początkującym nie daje się szansy. Bardzo ostra krytyka przy niewłaściwym pytaniu na forum oraz "na dzień dobry" wymóg posiadania wiedzy ponad przeciętnego użytkownika tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu. A tak naprawdę chyba wszystkim nam zależy na "obaleniu" monopolu. Często spotykam się z wypowiedziami ludzi używających linuksa tak jakby linux był TYLKO ICH własnością. Nic bardziej mylnego! Linux (OpenSource) jest nasz wszystkich! Swoje przemyślenia opieram na obserwacji mojego taty oraz kuzynki. Tata od ok 2 lat na linuksie, kuzynka od 2 miesięcy. Wcześniej oczywiście windowsy...
Witold, sugerujesz też niezły bałagan... Tak naprawdę jest to jeszcze nie potwierdzone w przypadku linuksa. Być może masz rację a być może z racji odmienności od systemu M$ nic takiego by nie miało miejsca. Nie wiadomo. Natomiast rzeczą pewną w 100% jest występowanie jakiejś biblioteki w kilku miejscach. Ale jakie to ma znaczenie w czasach kiedy za 120GB na twardym dysku płacisz mniej niż 200zł? A co myślisz o PC-BSD?
Więc o co tak napradę nam chodzi: o rozwój linuksa czy o pewnej tajemniczości wokół tego systemu. Zapewne znajdą się ludzie popierającą pierwszą jak i drugą opcję. Ja jestem za tą pierwszą.