Parę dni temu zabrałem się do instalacji Gentoo na nowym komputerze. Po instalacji zabrałem się za emergeowanie xorg ("xorg-x11"). Po zakończeniu operacji przypomniałem sobie, że każdy porządny użytkownik Gentoo (nie to co ja), wpierw synchronizuje drzewo portage. Wydałem polecenie emerge --sync i emerge portage, po czym zabrałem się za ponowne emergeowanie xorg. Z dziwiłem się bardzo, bo owszem był dostępny nowy xorg ale instalacja wymagała ponad 120 "pakietów" co więcej przy każdym widniały flagi "USE" czego nie widziałem w cześniej. Następnie zabrałem się za gnome. Tym razem system chciał ponad 300 portów. Zacisnąłem zęby i zacząłem emergeować. W pewnym momencie system zgłosił, że nie da się zastosować USE=tk dla elementu pythona. Nigdy mi sie tonie zdarzało, zdecydowałem że przynajmniej zainstaluję GDM. Po zakończonej operacji zająłem sie konfigracją x serwera. Po wydaniu komendy X -configure system chwilę pracował poczym oznajmił iż w systemie nie ma użądzeń (kart graficznych) do konfiguracji. Poprzedził te opinię zdumiewająco krótką listą dostepnych driverów.
Jest oczywiste, że coś jest nie tak. Jak to naprawić (błędy w ustawieniu portage, dziwnie duże zależności). Niewiele wiem o Gentoo, jestem użytkownikiem Slacka.
P.S. Jeśli to coś zmienia to w make.conf nie ma linijki USE.