Problem zapewne jest banalny, ale jako kazdy newbie i ja przechodze przez ten temat. Oto jak wyglada sprawa:
Posiadam dwa kompy:
PC#1 :: Linux (Mandriva 2005 [v10.1]), niby jest wersja komercyjna, czyli jako taka z masa niedociagniec
W kompie tym sa dwie karty sieciowe, jedna 3Com cos tam, druga to Realtek (wydany przez Pentagram). Obie na 100% dzialaja.
PC#2 :: Windows XP (WinNT v5.1
)), na jego wyposazeniu jest wbudowana karta sieciowa, jest ona sprawna, podpieta bezposrednio do modemu kablowki, dziala.
Obecnie PC#1 podpiety jest do modemu sieci kablowej, i sprawnie odbiera net, posiada staly numer IP, itd. [Net dziala na 3Com]
PC#2 podpiety jest do PC#1 na karcie Realtek [8319D (8319too)], polaczenie aktywuje recznie uruchamiajac skrypt ktorego zawartosc to:
______________________________________
#!/bin/sh
ifconfig eth1 down
ifconfig eth1 169.254.75.196
route add default 169.254.75.196
ifconfig eth1 up
# utak, wiem ... obnizam poziom bezpieczenstwa... ;''
msec 1
______________________________________
W Linuxie karty rozumiane sa jako:
eth0 :: 3Com (witaj swiecie == polaczenie z Internetem)
eth1 :: RTL8319too (wingroza, swoja droge konczy na tej karcie)
PC#2 otrzymuje adres IP: 169.254.75.195
PC#1 otrzymuje adres IP: 169.254.75.196
Hmmmm.... chyba opisalem wsio.... tak wiec teraz pytanie:
Jak mam sprawic aby Windows zobaczyl Internet ze wszystkimi jego mozliwosciami, nie tylko WWW, czyli aby Linux stal sie wlasciwie ROUTER'em?
Cel: Chcialbym aby Linux podal raczke windzie i posredniczyl w polaczeniach ze swiatem.
PS. Router zewnterzny odpada... wiem ze zdaje egzamin, chcialbym jednak aby to Linux dal mi mozliwosc kontroli w moim mini LAN'ie
)