Przez przypadek trafiłem na pewien bajer, a piszę że bajer bo sam nie sądziłem że to w ogóle możliwe.
Mam dwa dyski i cztery systemy operacyjne.
Dysk1 (GPT / UEFI):- Linux Manjaro x64 Uefi
- Windows 8.1 x64 Pro Uefi
Dysk 2 (MBR / Legacy):- Linux Q4OS x64 (GrubBoot Bios)
- Windows 7 x64 Legacy
Systemy na pierwszym dysku były instalowane bez udziału dysku nr.2 w komputerze (był wyjęty).
Zainstalowano najpierw Windows z trybie UEFI bez CSM. Następnie stworzono Rufsem nośnik w trybie UEFI/GPT z Linux Manjaro i zainstalowano obok Windows. Grub zainstalował Menu rozruchowe i wszystko było klasycznie, dwa systemy do wyboru przy rozruchu.
W tym samym czasie obok trwały testy Linuxa Q4OS oraz Windows7 x64 na drugim dysku. Komputer w Biosie został przestawiony na tryb LEGACY bez UEFI, zainstalowano Windows7 właśnie w tym trybie oraz Linuxa Q4OS używając ręcznego partycjonowania.
Podczas instalacji Windows stworzył tylko i wyłącznie dwie partycje, są to partycje NTFS. Nie ma ani jednej FAT32. Pierwsza to 300MB REVOVERY a druga już systemowa. Gdy instalowano linuxa, użyto ręcznego partycjonowania i zrobiono tak:
- partycja do zainstalowania rozruchu to 300MB
NTFS!! (tam wstawiono flagę /GRUB/BOOT-BIOS) oraz stworzono dla ROOTa partycję EXT4. Nic więcej.
Po instalacji Q4OS okazało się że Grub zainstalował się poprawnie i na liście po rozruchu jest obecny Q4OS oraz Windows. Wszystko działa poprawnie.
Następnie, oba dyski znalazły się w tym samym komputerze jednocześnie. Jeden z nich (ten drugi MBR) to M2 a ten pierwszy (GPT) to zwykły SSD 2.5". Przestawiono komputer na tryb rozruchu UEFI i niby wszystko było w normie, pojawiało się Menu rozruchowe z pierwszego dysku czyli do wyboru Windows 8.1 + Linux Manjaro.
No i tak sobie było do czasu użycia komendy: pacman -Syyu
Po aktualizacji Manjaro a zwłaszcza gdy było widać że system użył komendy grub-update
stała się niespodzianka.
Po rozruchu na liście pojawił się Linux Q4OS oraz Windows7.
I co się dzieje dalej?
Komputer nadal jest w trybie UEFI lecz bez najmniejszego problemu da się uruchomić zarówno Manjaro jak i Q4OS.
Pytanie brzmi: jakim cudem?
Teoretycznie nie powinno być takiej możliwości wszak pierwszy system stoi na GPT i był instalowany z pliku grubx64.EFI a drugi system wystartował klasycznie w trybie LEGACY!
Zawsze miałem tak że musiałem wchodzić do BIOS i przestawiać rozruch z UEFI(bez CSM) na Legacy aby móc wybotować inny system.
A teraz nie, bez problemu mogę przełączać się po restarcie z jednego na drugi.
Po aktualizacji Manjaro dopisało się do FAT32 (Efi/Boot) Menu systemu Q4OS.
PS. Przy okazji dopowiem czytającym forum że ten Q4OS to kawał dobrej roboty:
https://q4os.org/zwłaszcza gdy używany jest tylko i wyłącznie z DE Trinity.
Bardzo mocno zachowaniem i wyglądem przypomina Windows i naprawdę brardzo dobrze działa. Jest o niebo szybszy od np. Xfce. Bardzo miłe jest że on stoi na czystym Debianie i pobiera paczki prosto z mirrorów (stable) Debiana. Ma przeogromne możliwości konfiguracjne systemu i pulpitu, bez problemu można zrobić z tego system przypominający klasycznego Windows XP i nie tylko wyglądem. Instalacja paczek odbywa się identycznie, jakbyśmy instalowali jakiś program w Windows, pojawia się instalator, on sobie pobiera paczki i zależności i bez problemu instaluje co się chce.
VirtualBox i Wine są bardzo, bardzo dopracowane, np. VB sam sobie pobiera z serwerów Debiana wszystkie brakujące rozszerzenia gdy tylko wykryje że wirtualizowany system tego wymaga i instaluje w locie. Naprawdę, kawał dobrej roboty jak i przekonfigurowane wstępnie pod Windows 8.1 środowisko Wine, które samo pobiera wszystko to co jest potrzebne. Nie ma problemów z prefixami i brakiem jakichkolwiek bibliotek. Bez najmniejszego problemu odpaliłem na tym po kilku minutach roboty Ms Office 2010, Photoshopa CS-LS6, Automapę Europe (najnowszą) czy też pisanego pod Framework 4.5 CCleanera.
Ciąg dalszy:
https://forum.linux.pl/index.php/topic,26145.0.html