Gdańsk to dno. Miasto (z Sopotem i Gdynią na czele) niedające użytkownikom życia jakichkolwiek większych możliwości. Miasto, zbieranina kanciarzy i wyzyskiwaczy zwanych biznesmenami. Zbieranina cwaniactwa z całego kraju. Ceny z kosmosu zachodniego a zarobki na poziomie połowy średniej minimalnej.
W 3city lokują się wszystkie większe firemki i korpo albowiem to doskonały poligon do uboju społecznego, wszak 3city to zbieranina okoliczniaków (Olsztyn, Elbląg, Malbork, Tczew, Starogard, Reda, Wejherowo, Słupsk, Koszalin, Piła ... i tak dalej) zdolnych do pracy za "o połowę więcej tego co w rodzimym miejscu oferowali".
Prawda jest taka że taki koder junior w Osztynie dostawał 2500 na łapkę...
W Elblążku dali mu już 3000 na łapkę...
a w Gdańszczku już 3500, teraz jest w niebie!
bo we Wrocku, Poznanku, Krakoszku czy nawet w Waltz-Kszak-awie znaleźć tego samego juniora kodera za mniej jak 8000 do łaki graniczy z cudem - dlatego większość nowych korpo wybiera dziury, wszak płacić nie ma zamiaru, prawdziwie płacić.
Proszę dopisać uczciwie tabelę płac i stanowisk - proszę - pośmiejemy się.
Za to samo za co w Londynie czy Monachium płacono niegdyś przedziały 7-12 tys. euro m/c dzisiaj w takiej popierdolonii mantalno-rozwojowej płaci się do 1000 euro m/c, hańba i tyle.
W Polsce opłaca się tylko zdobyć wykształcenie i nauczyć języków, chociaż - patrząc na ceny stancji, możliwości akademickich i ceny żarcia i rozrywek - po mału staje się to tylko mitem.
Wykształcić się, nauczyć gderać po angielsku/rosyjsku/niemiecku i tuż po studiach pakować manele i wiać!
Serio mówię bo inaczej czeka nas pensyjka z magicznym "do" 1000 euro + mini ratka na chałupkę 1000 euro na 25lat a o dobrodziejstwach od INTELA w postaci nowoczesnych, silnych laptopów z 4K IPS + 128GB RAM + 8/16jaj będziemy tylko śnić, wszak sprzęt ten dzisiaj droższy od połowy nowego auta średniej klasy a pensyjki jakieś mocno rumuńskie ...