Może to pomoże zrozumieć: pliki w
/sys (i
/proc, jak już o tym mowa)
nie istnieją. Działa to w zbliżony sposób do mechanizmu
fuse: program (moduł kernela) rejestruje siebie pod konkretną ścieżką w tych systemach plików, z informacją, jakie pseudopliki chce udostępnić. Operacje otwarcia, zamknięcia, odczytu i zapisu są kierowane do konkretnych callbacków w programie/module. Te pliki mogą być tylko do odczytu, tylko do zapisu albo i do odczytu i do zapisu. I jeżeli coś nie jest przewidziane do zapisu, żadna magia tu nie pomoże (bo brakuje callbacka) - poza modyfikacją kodu źródłowego.
Masz więc 3 możliwe ścieżki:
* Możesz zrobić specjalnie uszkodzony/źle zrobiony kabel ethernetowy, który będzie generował całkiem prawdziwe błędy CRC.
* Możesz testować program na ręcznie robionym
/sys (jakieś
/sys_test) na ramdysku, gdzie ręcznie robisz i modyfikujesz potrzebne pliki.
* Możesz zmodyfikować driver karty, żeby dorobić ioctl-a/dodatkowy plik w /sys generującego fałszywe błędy (tj po prostu zwiększającego licznik), albo zmodyfikować driver, żeby zwiększał licznik losowo/co ileś pakietów/po złapaniu konkretnej zawartości w pakiecie.