Nowe posty

xx Problem ze sterownikami. (5)
2024-04-13, 21:25:16
xx Instalacja xfce4 (2)
2024-04-13, 16:20:17
xx Serie kompilacji bez instalacji dla “emerge” w Gentoo (2)
2024-04-08, 18:40:04
xx Plasma 6 w Neonie ssie trochę mniej ... (17)
2024-04-05, 10:03:46
xx Problem z Linux Lite po instalacji (3)
2024-04-03, 14:23:40
xx Jak właczyć num locka przy starcie systemu debian 12? (12)
2024-04-02, 17:43:54
xx Brak dźwieku w systemie. (5)
2024-04-02, 16:13:41
xx Dystrybucja pod HP Omen (7)
2024-03-29, 11:33:05
xx [Poradnik] Wyszukiwanie Sterowników (2)
2024-03-27, 21:08:23
xx Ile pingwinów? (1)
2024-03-27, 08:59:24

Autor Wątek: Mały NAT, VPN, FTP, może VM z Win10  (Przeczytany 1718 razy)

Bebok

  • Gość
Mały NAT, VPN, FTP, może VM z Win10
« dnia: 2017-07-24, 16:22:14 »
Witam serdecznie i sorry że tak pierwszy post to od razu interesownie pytanie z grubej rury :)

Pozwolę sobie w krótki sposób streścić historię i sposób korzystania z kompa z którego chce zrobić serwer NAT.
Po przeprowadzce na nowe mieszkanie mam pociągnięty 1Gb światłowód z gwarantowanym 50MB upload'em.

Mam specjalnego "mikrokompa" opartego o Athlona 5350 (TDP 25W, 4x2,1 GHz, AM1, 8GB RAM) z 128GB SSD i 4TB HDD.
Służył mi przez 2 lata jako klocek pod TV na którym miałem bazę filmów (PLEX), zawsze dostęp do swojej muzyki, zdjęć i danych księgowych firmy z sieci. Zawsze stał tam Win10 a logowałem się przez TeamViewera. Ale przez beznadziejny router i kartę WiFi nie rozkręcałem jakoś nigdy konfiguracji.
Teraz kiedy mogę podpiąć do niego światłowód pod (świeżo kupioną) HP NC365T chciałbym zrobić z niego coś z prawdziwego zdarzenia czyli router (sieć lokalna 1Gb) z ww. dodatkami w postaci VPN dla telefonów czy laptopa, serwer FTP łatwo dostępny w razie potrzeby, a jeśli sprzęt nie dostanie zadyszki, to może nawet VM z Win10 w jakimś podstawowym trybie żeby odpalić na nim aplikację księgową czy jakieś pierdoły typu Wormsy na Steam.

Sam poza "ogólna świadomością" co to swap, vim, eth0 itp :) nigdy nie korzystałem na dłuższą metę z linuksa bo zwyczajnie w świecie nie miałem potrzeby. Środowiska w pracy oparte są o Windowsa a prywatnie też zwyczajnie wolny czas poświęcam na korzystanie z dobrodziejstw świata a nie dopinanie detali w systemie "dla sportu" albo z konieczności.

Więc proszę o radę. Czy tak polecany Mint z cynamonem jest na tyle uniwersalny i odporny na amatorów że pozwala na tyle cudów? Czy jednak trzeba wybrać coś typu CentOS i rzucić się na głęboką wodę z takimi pomysłami?