Linux w firmie > Wymiana doświadczeń

Najczęstsze problemy w firmie

(1/2) > >>

920806:
Witam serdecznie :) Niebawem zacznę przygodę w IT prawdopodobne na razie będzie to przyuczenie do zawodu ,ale podejrzewam ze docelowo będzie to administrator siecie..Jako ze to mój start a jestem bardzo młodym człowiekiem , chciał bym zapytać was szanowni administratorzy :)

Jakie najczęstsze problemy mieliście w firmach z ludźmi/systemami/sprzętem ,każda odpowiedz jest dla mnie na wagę złota :)!!

Paweł Kraszewski:
Ale ciężko odpowiedzieć na tak szeroko postawiony problem.

Krótkie punkty pomogą wyregulować twój poziom "0":


* Większość użytkowników to debile
* Większość kadry decyzyjnej to debile
* Jeżeli można kupić coś za 100zł, ale będzie wymagać wymiany co miesiąc albo coś za 1200zł i wymagającego wymiany co rok, do debil robiący zakupy kupi to pierwsze.
* Powyższe jest dalej pełnione, nawet jak sprzęt za 1200zł zepsuje się dopiero po 3-4 latach
* Jeżeli oryginalny tusz kosztuje np. 300zł a zamiennik np. 100 zł, to debil robiący zakupy kupi zamiennik, nawet jeżeli wiadomo, że po 3-4 wymianach całą drukarkę trafi szlag i naprawa będzie kosztować co najmniej 80% ceny zakupu nowej, czyli na przykład coś koło 2000-3000zł
* Z drugiej strony - debil robiący zakupy kupi soft za kupę kasy, ale bez dopłaty za wsparcie techniczne i aktualizacje - w sytuacji gdy wersja bez wsparcia technicznego i pozbawiona drobnej części funkcjonalności (która i tak nie jest używana w firmie) jest darmowa i MA aktualizacjie (pozdrowienia dla wszystkich kupujących RedHata bez wsparcia i aktualizacji)

* Większość użytkowników to debile
* Większość kadry decyzyjnej to debile
Plus dodatkowe, zwane przeze mnie "klątwą administratora":

* Przychodzisz do firmy, w której infrastruktura się rozpada w oczach
* Pierw ograniasz infrastrukturę i łatasz wszystkie fuckupy poprzedniego administratora
* Nowe kierownictwo jest wniebowzięte. Premie, sremie, co chcesz
* Stopa awarii dąży w dół
* Masz na tyle wolnego czasu między pożarami, że masz czas zrobić system monitorowania infrastruktury
* Nowe kierownictwo jest jeszcze bardziej wniebowzięte. Ma wykresiki, obrazki. Premie x2, sremie x2, co chcesz
* Na tyle wcześnie masz informacje o nadchodzących awariach, że możesz im zapobiegać. Wprowadzasz redundancje, automatyczne failovery, procedury awaryjne i dokumentacje
* Stopa awarii zatrzymujących firmę oscyluje wokół 0
* Kierownictwo zauważa, że czytasz jakieś książki, oglądasz portale specjalistyczne, gapisz się na kolorowe wykresy i generalnie (w opinii kierownictwa) "Pomimo ich całkowitego zaufania z niepokojem zauważają, że zaczynasz się opierdalać" (ostatnia awaria była 3 miesiące wcześniej)
* Stopa awarii dalej oscyluje wokół 0
* Skoro "się opierdalasz", to premie i sremie idą się jebać
* Stopa awarii dalej oscyluje wokół 0
* Skoro "się opierdalasz", to wynagrodzenie trzeba przyciąć
* Rzucasz kwitem
* Po dwóch miesiącach dowiadujesz się przez znajomego, że sieć w starej firmie się rozleciała, bo nowy nie ogarnął tematu (mimo procedur i dokumentacji)
* BONUS: Po kolejnym miesiącu dzwoni sam "gówny" prezes starej firmy i prosi na kolanach o powrót, bo infrastruktura leży i kwiczy

marcin'82:
Ach ... dodajmy jeszcze jakże oczywisty w polskich warunkach obecny niemal wszędzie program "Rodzina i przyjaciele" rozszerzający krąg debili o jakieś 70% współpracowników ...

pawel_lok@wp.pl:
Panie Pawle, sami dla siebie możemy sprawić aby stopa awarii oscylowała na granicy 0. Natomiast dla zarządu nie może mieć to miejsca, by uniknąć punktu 14 :) Trzeba pokazać, jak bardzo jest się potrzebnym dla firmy. Zawsze możemy sami taką awarię zafundować firmie :)

Paweł Kraszewski:

--- Cytat: Pawel w 2016-05-18, 08:32:36 ---Trzeba pokazać, jak bardzo jest się potrzebnym dla firmy. Zawsze możemy sami taką awarię zafundować firmie :)

--- Koniec cytatu ---

No i właśnie tu jest problem... Pomijając niezgodność z prawem to jest niezgodne z (moimi) zasadami etyki. Satoshi w portfelu by mi się nie zgadzały.

Raczej należy zmienić postrzeganie administratorów i sysopów przez kierownictwo. Jeżeli system nie działa i admin gorączkowo napitala w klawiaturę a nie było zewnętrznego incydentu (wysyp teleoperatora,  zanik zasilania, awaria sprzętu poza wyznaczone w umowie SLA) to jest źle i wtedy należy się sprawą zainteresować. We wszystkich pozostałych przypadkach, jeżeli system działa, to jest dobrze.

Marzy mi się umowa zależna od SLA oferowanego przez zespół administratorów. Wyższe SLA -  wyższe wynagrodzenie zasadnicze, wykładniczo wyższe inwestycje w infrastrukturę. Na zasadzie "z tymi nakładami na infrastrukturę moża zagwarantować maksymalnie x% SLA". Premie zależne od osiągniętego SLA ponad deklarowane.

Jak to widzę (przykładowe wynagrodzenia i infrastruktura na skalę MSP z tendencją w stronę MP):

--- Cytuj --- * Mówię, że na przykład na chwilę obecną można zagwarantować na obecnej infrastrukturze 70%SL w cyklu miesięcznym (czli max 9dni awarii w miesiącu) i kosztuje to na przykład 3000zł części stałej wynagrodzenia. Po spadnięciu poniżej wskazanego SL jest kara 40zł za każdy utracony punkt procentowy. Należy zawczasu ustalić listę awarii nie objętych SLA (długotrwały brak prądu, itp) - ich trwanie odlicza się od gwarantowanego przeze mnie czasu w ciągu miesiąca.
 * SL 100% (brak awarii) w skali miesiąca to część zmienna wynagrodzenia w wysokości 3000zł (czyli, jak np w miesiącu był "tylko" 1 dzień awarii = SL 96% = 26p.proc z 30 możliwych ponad gwarantowane, daje wynagrodzenie 3000+2600 przy rozliczeniu liniowym - nic nie stoi na przeszkodzie do rozliczeń nieliniowych, z pierwszymi punktami tańszymi a późniejszymi droższymi). Część zmienna wynagrodzenia nie ma charakteru premii i nie jest uznaniowa.
 * Premia roczna 2000zł po przekroczeniu rocznego SL na poziomie 99,9% (czyli mniej, niż 8h 45min awarii rocznie po odjęciu ustalonych w umowie awarii "nieskładkowych")
 * Dla utrzymania SL wymagany jest gwarantowany budżet 500zł miesięcznie nie wliczony do budżetu napraw (czyli budżet np. na rozbudowę albo modernizację), w niewykorzystanej części przechodzący na miesiąc następny.
 * Dla zwiększenia SL do 80% wymagany jest budżet 50000zł nie wliczony do budżetu napraw.
 * Budżet napraw - otwarty. Jeżeli ogranicznony, to po każdej awarii wpływającej na SL jest szacowane nowe gwaratnowane SLA (potencjalnie niższe od pierwotnego).
 * Po przekroczeniu SL przez 4 kolejne miesiące - możliwość renegocjowania umowy na wyższe SLA

--- Koniec cytatu ---
Co koledzy myślą o takiej utopii? Może ktoś pracuje w systemie zbliżonym do powyższego i może się podzielić doznaniami?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej