Nowe posty

xx Dystrybucja pod HP Omen (7)
Dzisiaj o 11:33:05
xx [Poradnik] Wyszukiwanie Sterowników (2)
2024-03-27, 21:08:23
lamp Problem z Linux Lite po instalacji (0)
2024-03-27, 19:50:30
xx Ile pingwinów? (1)
2024-03-27, 08:59:24
xx konfiguracja pale moon (0)
2024-03-24, 21:53:42
xx Plasma 6 w Neonie ssie trochę mniej ... (10)
2024-03-23, 02:38:11
xx problem z instalacja sterowników do karty sieciowej (3)
2024-03-18, 18:10:16
xx Plik abc.001 (1)
2024-03-17, 17:48:27
xx Zlecę dopracowanie programu w MatLab (0)
2024-03-13, 15:28:40
xx Linux Mint 21.3 XFCE brak dźwieku po paru minutach (karta muzyczna zintegrowana) (5)
2024-03-12, 23:07:01

Autor Wątek: Pierwszy linux na sędziwego laptopa  (Przeczytany 5673 razy)

Szwagier95

  • Gość
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« dnia: 2014-08-18, 13:51:32 »
Witam, chciałbym abyście podpowiedzieli mi jaki będzie najlepszy linux dla początkującego użytkownika na starego laptopa, mianowicie Toshiba Equium a200-1vo
2 gb ram, intel dual core 1,46 ghz, karta graficzna intel gma x3100. Linux będzie wykorzystywany głównie do tworzenia dokumentów, przeglądania internetu, słuchaniu muzyki i oglądaniu filmów, również online. Zależy mi również na prostocie użytkowania, dlatego myślałem o linux mint, tylko nie jestem pewien czy będzie dobrze śmigał na moim laptopie, chodzi o najnowszą 17 wersję 64 bitową. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #1 dnia: 2014-08-18, 14:48:39 »
32bit Ci wystarczy,
zaoszczedzisz miejsca, ram masz tak malo ze Ci te 64bit nie zbawi.
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.

Szwagier95

  • Gość
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #2 dnia: 2014-08-18, 14:55:01 »
Okej, czyli dobrze rozumiem, że mint 17 w wersji 32 bitowej mi będzie dobrze pracował?
@edit: Aha i jakie środowisko będzie najlepsze, może xfce?
@edit2: I jeszcze jedno pytanie, instalujac minta z plyty i wybierając ręczne podzielenie partycji pozbywam się wszystkiego co obecnie jest na komputerze tj. windowsa i wszystkich plików i dokumentów?

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #3 dnia: 2014-08-18, 18:02:01 »
1. To zalezy od upodoban, ja chwale sobie szybkosc i np.
mate, xfce, czy lxde sa lzejsze
2. To zalezy ktora partycje recznie usuniesz lub na niej zainstalujesz system.

Edytowane
Masz przyklad
http://gparted.org/screens/gparted_1_small.png
Na pierwszej partycji masz ext4 , na drugiej windows,
jak jedna z nich zostawisz w spokoju to nie zniknie.
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.

Offline

  • Users
  • Prawie jak Guru
  • ****
  • Wiadomości: 281
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #4 dnia: 2014-08-18, 21:41:47 »
Ja bym polecał Lubuntu, ostatecznie Debiana z LXDE.
Na pewno nie SUSE/openSUSE.

JdG

  • Gość
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #5 dnia: 2014-08-19, 13:48:43 »
Cytat: syngromu88
Ja bym polecał Lubuntu, ostatecznie Debiana z LXDE..
Mint to dobry wybór, zwłaszcza, że v.17 jest w dodatku oparta o Ubuntu LTS. Mozliwy jest jeszcze ciekawszy - i lżejszy - wariant łączący obie propozycje:  Mint 17 Debian Edition, czyli Mint oparty na Debianie Testing; ale w wariancie desktop obsługuje się go w zasadzie jak zwykłego Minta.

Cytat: syngromu88
Na pewno nie SUSE/openSUSE.
ciekawe dlaczego? akurat openSUSE jest całkiem dobre dla zaczynających z Linuksem, bo ma scentralizowany panel administracyjny (YAST), w którym można prawie wszystko "wyklikać". A sama dystrybucja jest solidna i oferuje bogactwo softu.

A w ogóle, to pytanie jakie zadał kol. *Szwagier95* powtarza się tak często, że powinno się dodać do jakiegoś FAQ w tej rubryczce.

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #6 dnia: 2014-08-19, 16:13:33 »
- bogactwo softu.
Z tym to roznie bywa, jako uzytkownik, to jestem nie zadowolony, ze
cos co istnieje w 1 dystrybucji, nie ma odr azu na innych.
Wyjatkiem jest oprogramowanie "portable"
Ale taka juz jest cena za uzywanie oprogramowania z bibliotekami wspoldzielonymi i
brakiem ustalonych zalecanych zasad tworzenia pakietow i ich zarzadzania,
zwanej tez wolnoscia.

Mam taki pomysl, Co by sie stalo gdyby jakies srodowisko,
zaczeloby pakietowac programy i byloby z nim zgodne.
- Zobacz ten sam pakiet wtedy moglbys zainstalowac bez rzadnych problemow
na wiekszosci dystrybucji pod warunkiem ze takie srodowisko tam jest.
( No a ze zaleznosci istnieja ? A co za roznica skoro pod jednym srodowiskiem
sa identyczne? )
- Zdaje sprwawe ze to bedzie sie klocic z pakietami z ktore juz sa tworzone.
- Zdaje sobie sprawe ze gdybys ktos chcial to robilby aplikacje portable,
a nie...
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.

JdG

  • Gość
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #7 dnia: 2014-08-19, 19:57:14 »
Cytat: tele
- bogactwo softu.
Z tym to roznie bywa, jako uzytkownik, to jestem nie zadowolony, ze
cos co istnieje w 1 dystrybucji, nie ma odr azu na innych.
A ja np. jestem niezadowolony, że człowiek nie jest wiecznie młody, piekny i bogaty. I nie ma opanowanej z urodzenia wiedzy komputerycznej i ortograficznej.

Dystrybucje Linuksa to po 1.: najczęściej różne systemy operacyjne, mimo, że używają tak samo nazywającego się kernela (tak samo tylko na początku: Linux ... - dalej już może być rozmaicie),
po 2.: wyjąwszy kilka z nich, które są utrzymymywane przez mniejsze lub większe korporacje (RedHat etc., Ubuntu), są to systemy tworzone i utrzymywanie społecznie na miarę możliwości tych, którzy to robią. Łatwo się domyśleć, że z tego ograniczenia wynika najczęściej zasób diostępnych aplikacji.

Cytat: tele
zaczeloby pakietowac programy i byloby z nim zgodne.
... ten sam pakiet wtedy moglbys zainstalowac bez rzadnych problemow
na wiekszosci dystrybucji ...
Cóż, kolega wyraźnie nie rozumie podstawowych zasad rządzących światem Open Source - tu nikt nie bawi się we wsteczną binarną kompatybilność. Ta kompatybilność jest zbędna, bo soft jest dostępny w źródłach i można go ad hoc skompilować. Ale jak widać choćby na przykładzie Debiana, stworzenie systemu operacyjnego i dużego zasobu możliwych do uruchomienia na nim aplikacji nie jest banalną sprawą.

Kompatybilność binarna jest niepotrzebnym ograniczeniem, bo w zasadzie nic pożytecznego dla rozwoju technologii z niej nie wynika. Musi być jakoś utrzymana jak soft jest dostępny tylko w binariach.

Na pilnowanie kompatybilności wstecznej pozwolić sobie może korporacja w rodzaju M$, która z różnym skutkiem próbuje ją w jakimś zakresie zachowywać. Ale przedsięwzięcia utrzymujące się z datków? Totalna naiwność.

Offline Lord Darius

  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 1162
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #8 dnia: 2014-08-19, 20:51:48 »
Odpowiadając - Debian i Fluxbox.
Wystarczy i będzie cacy.

Tego typu pytań było na łamach forum de facto setki, jednak nie setki chciało luknąć w coś takiego jak wyszukiwarka na łamach...
Odnośnie pozostałych wpisów - wątek przenoszę do odpowiedniego działu.

---edit
... coś się mi zapomniało:

@edit: Aha i jakie środowisko będzie najlepsze, może xfce?
@edit2: I jeszcze jedno pytanie, instalujac minta z plyty i wybierając ręczne podzielenie partycji pozbywam się wszystkiego co obecnie jest na komputerze tj. windowsa i wszystkich plików i dokumentów?
Wszystko fajnie, ale tutaj jedno pytanie = jeden wątek na forum.
Spójrz bez strachu na rzecz budzącą strach, a straszność sama zniknie.
cat /etc/debian_version

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #9 dnia: 2014-08-19, 21:42:50 »
INFO: Jezeli rozwama jest uwazana za offtop,
prosze o wydzielenie tematu, ale nie wrzucanie do kosza
z gory dziekuje !  :-)


Cytuj
najczęściej różne systemy operacyjne, mimo, że używają tak samo nazywającego się kernela
i kodu zrodlowego

Cytuj
systemy tworzone i utrzymywanie społecznie na miarę możliwości tych, którzy to robią. Łatwo się domyśleć, że z tego ograniczenia wynika najczęściej zasób diostępnych aplikacji.
I wlasnie to mnie niektorych boli :(

Cytuj
tu nikt nie bawi się we wsteczną binarną kompatybilność.
Tylko przyklad 1 podam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Linux_Standard_Base

I prosze mnie zle nie zrozumiec , nie chodzi mi o wsteczna kompatybilnosc,
bo tego nikt nie lubi, chodzi poprostu o kompatybilnosc.

Cytuj
Ta kompatybilność jest zbędna, bo soft jest dostępny w źródłach i można go ad hoc skompilować.
Sek w tym ze nie zawsze jest to proste, wiec wiekszosc uzytkownikow omija to
i nie potrafi sie wpelni zachwycic tym systemem.
Drobne roznice miedzy dystrybucjami oraz przy budowaniu pakietow w tym nie pomagaja.

Cytuj
Kompatybilność binarna jest niepotrzebnym ograniczeniem, bo w zasadzie nic pożytecznego dla rozwoju technologii z niej nie wynika.
No tego to juz nie kumam, milo by bylo jakbys mi bardziej temat rozjasnil.

Ja ze swej strony moge rzec ze ta kompatybilnosc to mam wrazenie ze w przypadku srodowisk ona jest, sek w tym ze kompatybilnosc nie zawsze zalezy tylko od srodowiska. No to jak i gdzie ta kompatybilnosc widze skoro jej nie ma?
A w tym ze pakiet A skompilowany z tych samych bibliotek uruchomisz na dowolnym linuxie, a jedyne co przeszkadza to uzywanie przestarzalych niektorych pakietow przy kompilacji np. glibc czy  libstdc++ ( czyli nie takich samych )
przez to miedzy innymi stworzono LSB.

Teraz ze zaluzmy ze 2 dystrybucje trzymaja sie LSB, aplikacje uruchamiaja sie ladnie
( testowalem ostatnio minetest, powiedzmy ze prawie uruchomilem, te z deb i
te z archa  i o ile z debiana dzialalo, to z archa nie uruchomilem, chyba z powodu zbyt starego u siebie libstdc++ - juz niepamietam dokladnie )
Jezeli bym sie spytal na wiekszosci forach czy zgodzili by sie uzywac pakietow z roznych dystrybucji ( pomijam teraz problem ze zroznicowanymi nazwami pakietow i dostarczanymi przez nie plikow
 - bym to ominol przez wyszukiwanie zaleznych plikow a nie nazw pakietow,
ale to po za tematem )
To nikt sie nie zgodzi, kazdy sie boi ryzyka, a prawda jest taka ze ryzykujemy caly czas, i choc oprogramowanie jest zazwyczaj testowane, nigdy nie mamy pewnosci
ze cos nam nadpisze biblioteki ktore sa tej samej wersji, ale sa z czyms innym lub inaczej kompilowane i spowoduje kraszowanie sie jakiegos programu.
W przypadku mieszaniu sie programow miedzy dystrybucjami problem jest wiekszy,
bo raczej nikt tego nie testuje, ani nie mialby ochoty tego robic.
( jedna z wad bibliotek wspoldzielonych)
W przypadku kompatybilnosci programow w srodowisku, w tym przypadku
widze wieksze mozliwosci wymuszenia kontroli zgodnosci, ale
nie widze rozwiazania, mam nadzieje znalezione wady, usterki
pokaza w przyszlosci jak tego uniknac.

Co do problemow w utrzymaniu duzych dystrybucji tego nie kwestionuje i podejrzewam ze np Debian sobie probuje radzic poprzez skrypt ktory sprawdza zaleznosci w repozytorium i eliminuje stare lub uszkodzone pakiety, Fedora natomiast kazdy pakiet z kolei kompiluje na nowo przy nastepnym wydaniu i testuje.
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.

Offline Lord Darius

  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 1162
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #10 dnia: 2014-08-19, 21:44:50 »
@tele
O jakim koszu mówisz?
:D
Spójrz bez strachu na rzecz budzącą strach, a straszność sama zniknie.
cat /etc/debian_version

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #11 dnia: 2014-08-19, 22:01:10 »
PS: Z tego co nic nie wraca jak z czarnej dziury
/dev/null   ;-)

Z wiki
Cytuj
... W żargonie programistów uniksowych /dev/null jest synonimem czarnej dziury i komputerowego śmietnika,  ...
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.

JdG

  • Gość
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #12 dnia: 2014-08-20, 00:25:36 »
Cytat: tele
Cytuj
systemy tworzone i utrzymywanie społecznie na miarę możliwości tych, którzy to robią. Łatwo się domyśleć, że z tego ograniczenia wynika najczęściej zasób diostępnych aplikacji.
I wlasnie to mnie niektorych boli :(
fakt, czasem boli, np. jak lubisz Slackware, to musisz niekiedy całkiem sporo softu sam sobie zorganizować. Ale  (IMHO) nie widzę żadnego prostego rozwiązania tego problemu. To chyba się nigdy nie zmieni. Najwyżej Chrome OS i Android zastąpią Windowsa. Ale to przecież nie zmieni sytuacji dystrybucji Linuksa.  Chyba, że korporacje przyjmą zasady Open Source i zaczną swój soft licencjonować np. na BSD, co byłoby rozsądne, ale na razie na to się nie zanosi.

Cytat: tele
Tylko przyklad 1 podam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Linux_Standard_Base. I prosze mnie zle nie zrozumiec , [...], chodzi poprostu o kompatybilnosc.
ja pisałem o binarnej zgodności. Linuks rozwija się szybko i wystarczy, że dystrybucje (albo różne wersje tej samej dystrybucji) używają różnych wersji glibc itp., żeby skompilowany w nich soft nie funkcjonował zamiennie. Z LSB ma to luźny związek (przypuszczam). Zgodność binarna powinna obowiązywać w obrębie dystrybucji w konkretnej wersji. Jak sam zauważyłeś, na ogół już nikt po spełnieniu tego warunku nie zawraca sobie głowy badaniem, czy pakiet będzie pracował w innej z kilku setek istniejących dystrybucji i to jest chyba zrozumiałe.

Kooperację między systemami komputerowymi zapewniają przecież zestandaryzowane protokoły komunikacyjne i formaty danych, i tu pies jest pogrzebany.

Cytat: tele
Sek w tym ze nie zawsze jest to proste, wiec wiekszosc uzytkownikow omija to
i nie potrafi sie wpelni zachwycic tym systemem.
Ten zachwyt może im kiedyś zapewni korporacja Google. Natomiast dystrybucje powstawały i powstają z różnych przyczyn. Czasem z chęci zachwycenia użytkowników. Ale nie zawsze i przynajmniej nie wszystkich możliwych użytkowników.

Na rynku PC dalej panuje monopol M$ (choć ostatnio chwieje się nieco) i żaden z dystrybutorów Linuksa raczej nie jest w stanie tego zmienić. No, może Google mógłby. Ale już Canonical, mimo, że sporo zainwestował w ten biznes, nie zdołał zmienić sytuacji.

Cytat: tele
Drobne roznice miedzy dystrybucjami oraz przy budowaniu pakietow w tym nie pomagaja.
Róznice między dystrybucjami bywają fundamentalne - nawet jak się zdarzy, że przypadkiem coś działa na nich po prostym "przepakowaniu". Zawsze tak zresztą było i to też raczej się nie zmieni. Wprowadzenie systemd np. jeszcze bardziej skomplikowało sytuację, bo to chyba niezgodne z POSIX (inna standaryzacja, która miała uporządkować świat sytemów uniksopochodnych).

Cytat: tele
testowalem ostatnio minetest, powiedzmy ze prawie uruchomilem, te z deb i te z archa
Nie wiem po co takie manipulacje robić. Arch i Debian to bardzo różne systemy operacyjne ale każdy z nich ma na szczęście własny, wielki zestaw gotowych aplikacji. Można przypusczać, że prawie pokrywają się one co do zawartości.

Jak sam zauważyłeś "Linuksy" używają tej samej bazy źródłowej, więc w zasadzie powinny oferować te same aplikacje i tak często jest faktycznie. Morał z tego taki, że należy korzystać z paczek oferowanych przez dystrybucję, której się używa, z jej repozytorium. To zresztą ułatwia administrowanie systemem i zwiększa też jego bezpieczeństwo.

Offline 1709

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • 1709
    • Zobacz profil
Pierwszy linux na sędziwego laptopa
« Odpowiedź #13 dnia: 2014-08-20, 06:07:29 »
Cytuj
Nie wiem po co takie manipulacje robić.
Pomazyc zawsze mozna :-)
Cytuj
fakt, czasem boli...
Tu jest taki przyklad jak inni sobie radza ( prawie na koncu jest o kanapi linux )
https://www.youtube.com/watch?v=9ydRRkffOq4
Innym przykladem jest Steam czy Gog.
PS: Brak polskiej czcionki, nie jest to brak lenistwa, a jej brak w systemie i brak czasu na reczne poprawki.