Nie rozumiem po kiego czorta ludzie z gorącą głową formatują Windows, przechodzą na Linux i są w kozim rogu, bo nie radzą sobie z nowym systemem.
Na przyszłośc - maszyna wirtualna i posiedź na niej z tydzień, dwa by ogarnąć podstawowe opcje.
Co się tyczy "problemu" - to go de facto nie ma.
Jeśli komputer stary to prawdopodobnie ma złącza ATA a napędy DVD-ROM chodzą za grosze na różnych straganach. Nie ma co się bawić i ew. wymień napęd DVD-ROM. Zawsze można by było zrobić dysk sieciowy, z którego mogłaby ruszyć instalacja, ale nie wiem jaką masz płytę główną, czy masz komputer w jakiejś sieci itp. Najłatwiej jest wymienić napęd optyczny.