Nowe posty

xx Laptop Dell Inspiron N5010 - Intel i5 4x2,67GHz|4GB DDR3|250GB (10)
Wczoraj o 14:32:57
xx Dodanie wpisu do GRUB (7)
Wczoraj o 13:16:42
xx [Zamknięty] Warning (5)
2023-03-24, 15:39:31
xx Problem z instalacją z pendrive (18)
2023-03-19, 03:31:33
xx Fizyczny przycisk POWER nie wyłącza komputera (5)
2023-03-17, 19:09:16
xx Adapter Bluetooth USB a LINUX MINT (2)
2023-03-15, 23:39:28
xx Sprzet z Linuxem (3)
2023-03-09, 17:12:28
xx Potrzebna pomoc w pracy domowej (10)
2023-03-09, 16:11:41
clip Bład aktualizacji w peppermint os (4)
2023-03-08, 10:19:05
xx Ekran logowania (11)
2023-03-07, 23:46:22

Autor Wątek: Linux a rynek pracy  (Przeczytany 10922 razy)

kle_dar

  • Gość
Linux a rynek pracy
« dnia: 2008-05-20, 17:10:27 »
Jestem początkujący. Jak wygląda rynek pracy dla osób znających Linuxa? Czy nauka Linuxa ma sens finansowy? Pozdrawiam.

Offline ultr

  • Users
  • Guru
  • *****
  • Wiadomości: 1177
    • Zobacz profil
Linux a rynek pracy
« Odpowiedź #1 dnia: 2008-05-20, 18:04:19 »
Pracy dla linuksowych profesjonalistów jest bardzo dużo - głownie administracja serwerami i sieciami. Poszukiwani są także programiści aplikacji kompatybilnych z wieloma platformami - głownie Java, choć również następuje odejście od ciężkich maszyn wirtualnych na rzecz "czystego" C++ z Qt czy GTK.


Jednak nawet zwykli użytkownicy powinni przynajmniej zaznajomić się z Linuksem i otwartym oprogramowaniem (OpenOffice, Firefox, etc.). I dotyczy to nawet zawodu takiego jak sekretarka.

Dlaczego?

Bo jeżeli pracodawca będzie miał przed sobą CV z wpisaną na jednym znajomością MS Windows, Office, itd., a na drugim dodatkowo Linux, OpenOffice, ..., to przy podobnych pozostałych kwalifikacjach łatwo zgadnąć, którą osobę wybierze.

Osoba znająca Linuksa i oprogramowanie OpenSource rozwiązuje problem ewentualnej migracji na inne oprogramowanie w przyszłości. Dziś wiele firm rozważa taki krok i z pewnością nie będą chciały wiązać sobie rąk zatrudniając trudnoreformowalnych użytkowników windowsa, którzy do problemów związanych z migracją dołożą koszty szkoleń i marudzenie, że ikonka jest gdzie indziej.