Na poczatku wspomne, ze nie jestem za ani przeciw zadnemu z systemow opearacyjnych.
Nie jestem tez ani ekspertem ani dzieckiem neostrady, ktore bez myszy nie potrafi kompa obsluzyc.
Wychowalem sie na C64 z magnetofonem kasetowym, potem na PC z DOS i wielu wersjach windows.
W zyciu wielokrotnie probowalem sie przesiasc na linuksa, ale przerazal mnie czas, jaki musialem spedzic na konfiguracji. Po okolo tygodniu zmarnowanym wylacznie na proby doprowadzenia kompa do stanu uzywalnosci (zero uzytecznej pracy w tym czasie) wracalem do Windows.
Nie naleze do ludzi, ktorzy posiadaja kompa tylko po to, aby go konfigurowac.
Az dorwalem (drugi rok informatyki) ksiazke o Slackware i postanowilem sie rzucic na gleboka wode.
Winde zostawilem na dysku "na wszelki wypadek", ale nie mam jej nawet w LILO wyszczegolnionej, zeby nie kusilo.
Ludzie, makabra...
Po 3 miesiacach rzezbienia stan mojego kompa przedstawia sie nastepujaco:
-Dzwiek chyba chodzi (nie obchodzi mnie to, jak znajde czas to wywale go z systemu)
-3D nie chodzi (nie potrzebuje), do wczoraj pracowalem na framebufferze, bo sterownik do mojego Intela 810 przelacza tryb txt na graficzny w kilka sekund, a frame buffer od razu.
-ACPI nie chodzi
(jedynie wylaczanie kompa chodzi i nie musze robic resetu i wyjmowac baterii przed bootowaniem)
-ethernet w podstawowym zakresie, wifi tez
-ustawianie spindown dla dysku nie ma sensu, bo system i tak zaraz bedzie czegos potrzebowal i go uruchomi
-dostep do pendrive jest
-kolko z myszy jakos chodzi, ale nie w kazdej aplikacji
-ogolna prowizorka
-wyjscie na drugi monitor nie dziala
-gdyby nie sprzetowy wskaznik poziomu baterii nie wiem, jak bym sobie poradzil.
-w koncu udalo mi sie wylaczyc antyaliasing czcionek i wybrac pare uzytecznych fontow. Jak bede chcial miec rozmazany obraz to rozreguluje sobie matryce a nie bede do tego zaprzegal procesora.
System jednak ma wspaniala konsole i dlatego juz do winodwsa nie wroce.
Ale nie zamierzam stawiac mandrivy, bo wymaga zbyt duzo zasobow i niczego mnie nie nauczy.
Jako desktop windek zawsze przyciagnie ludzi, bo po instalacji wystarczy wylaczyc pare wkurzajacych opcji i dziala:
-konfiguracja 2 monitorw
-suspend, sleep, guzik power, hibernacja i wszelkie inne rzeczy zwiazane z moca
-dzwiek
-grafika sie odpala od razu
-responsywnosc boska
-czcionki ekranowe pozbawione AA sa perfekcyjne
-deinstalacja softu, moze i problematyczna, ale dotyczy KAZDEGO programu
-4:30 na bateriach zamiast 3:40
I to wszystko mamy po 60 minutach, wraz z pracujacym softem. Dziala drukowanie i juz PRACUJEMY. Nad raportem, obrazkiem czy innym zadaniem innym niz kofiguracja.
//---------------------------------------------------------------------------------
Zauwazyjem jednak zasadnicza zmiane podejscia do tego, na czym pracuje.
Kiedys nie obchodzilo mnie, dlaczego cos dziala. Po prostu dzialalo.
Ale jak nie dzialalo to d.. blada. Jedyne, co mozna bylo zrobic to sie pochlastac.
A teraz:
Ostatnio wkurzyl mnie program screen. Split dziala tylko horyzontalnie, co po 2 podzialach dawalo 3 waskie pasy z niewykorzystana szerokoscia. Przy moim ekranie XGA i czcionce kosolowej 8x8 mialem 3 konsole po 128x32 znaki, choc wystarczylaby mi polowa tej szerokosci. Poszykalem i okazalo sie, ze pewien pan rownierz sie wkurzyl. A ze potrafi programowac, do dorobil latke. Nastapilo:
-wget latka
-patch
-make
-make install
-RTFM
i siedze teraz na 3 konsolach o wymiarach 64x96 i dwie po 64x48 znakow.
P O T E G A, M O C i C Z A R
Z calego serca polecam przesiadke, chociaz od 3 miesiecy nie dosypiam a zamiast pracowac nad szkolnymi projektami probuje zblizyc kompa funkcjonalnie do stanu sprzed zmiany systemu. Jednak zykalem tyle dodatkowej funkcjonalnosci i radosci, ze juz bede trwal w tym stanie az sie naucze obslugiwac komputer.
//----------------------------------------------------------------------------
Przytlacza mnie fakt, ze tysiace wielkich mozgow tego swiata siedza i rzezbia w pocie czola ten wspanialy system, siedza na forach i newsrupach odpowiadajac na banalne pytania, zeby taka lama jak ja mogla sobie bez ponoszenia oplat korzystac z ich wiedzy i doswiadczenia. Dla mnie to bogowie.
DZIEKUJE ZA WASZ TRUD, choc jeszcze nie umiem go w pelni docenic.