Nowe posty

xx Dystrybucja pod HP Omen (6)
Wczoraj o 23:30:08
xx [Poradnik] Wyszukiwanie Sterowników (2)
Wczoraj o 21:08:23
lamp Problem z Linux Lite po instalacji (0)
Wczoraj o 19:50:30
xx Ile pingwinów? (1)
Wczoraj o 08:59:24
xx konfiguracja pale moon (0)
2024-03-24, 21:53:42
xx Plasma 6 w Neonie ssie trochę mniej ... (10)
2024-03-23, 02:38:11
xx problem z instalacja sterowników do karty sieciowej (3)
2024-03-18, 18:10:16
xx Plik abc.001 (1)
2024-03-17, 17:48:27
xx Zlecę dopracowanie programu w MatLab (0)
2024-03-13, 15:28:40
xx Linux Mint 21.3 XFCE brak dźwieku po paru minutach (karta muzyczna zintegrowana) (5)
2024-03-12, 23:07:01

Autor Wątek: Mały NAT, VPN, FTP, może VM z Win10  (Przeczytany 1714 razy)

Bebok

  • Gość
Mały NAT, VPN, FTP, może VM z Win10
« dnia: 2017-07-24, 16:22:14 »
Witam serdecznie i sorry że tak pierwszy post to od razu interesownie pytanie z grubej rury :)

Pozwolę sobie w krótki sposób streścić historię i sposób korzystania z kompa z którego chce zrobić serwer NAT.
Po przeprowadzce na nowe mieszkanie mam pociągnięty 1Gb światłowód z gwarantowanym 50MB upload'em.

Mam specjalnego "mikrokompa" opartego o Athlona 5350 (TDP 25W, 4x2,1 GHz, AM1, 8GB RAM) z 128GB SSD i 4TB HDD.
Służył mi przez 2 lata jako klocek pod TV na którym miałem bazę filmów (PLEX), zawsze dostęp do swojej muzyki, zdjęć i danych księgowych firmy z sieci. Zawsze stał tam Win10 a logowałem się przez TeamViewera. Ale przez beznadziejny router i kartę WiFi nie rozkręcałem jakoś nigdy konfiguracji.
Teraz kiedy mogę podpiąć do niego światłowód pod (świeżo kupioną) HP NC365T chciałbym zrobić z niego coś z prawdziwego zdarzenia czyli router (sieć lokalna 1Gb) z ww. dodatkami w postaci VPN dla telefonów czy laptopa, serwer FTP łatwo dostępny w razie potrzeby, a jeśli sprzęt nie dostanie zadyszki, to może nawet VM z Win10 w jakimś podstawowym trybie żeby odpalić na nim aplikację księgową czy jakieś pierdoły typu Wormsy na Steam.

Sam poza "ogólna świadomością" co to swap, vim, eth0 itp :) nigdy nie korzystałem na dłuższą metę z linuksa bo zwyczajnie w świecie nie miałem potrzeby. Środowiska w pracy oparte są o Windowsa a prywatnie też zwyczajnie wolny czas poświęcam na korzystanie z dobrodziejstw świata a nie dopinanie detali w systemie "dla sportu" albo z konieczności.

Więc proszę o radę. Czy tak polecany Mint z cynamonem jest na tyle uniwersalny i odporny na amatorów że pozwala na tyle cudów? Czy jednak trzeba wybrać coś typu CentOS i rzucić się na głęboką wodę z takimi pomysłami?